Zawodnicy
dostali pozwolenie na imprezowanie, więc szybko się ogarnęli, potem zgarnęli
Olkę, która nie miała zbytnio chęci na imprezę, no ale mus to mus. Weszli do
ich ulubionego klubu i zaczęli wariować. Alkohol się nie lał litrami. Każdy wypił
symbolicznego drinka, a później większość ruszyła w Dance. Mówiąc „większość”
miałam na myśli wszystkich oprócz Oli i Piotrka. Usiedli obok siebie i zaczęli rozmawiać. Ale
Igła- dzisiejszy król parkietu wyciągnął Lisowską na środek i rozkazał jej
tańczyć. Chcąc nie chcąc zaczęła się bujać, ale po chwili się rozkręciła na
maxa i zaczęła wariować z siatkarzami. Co chwile spoglądała na „tańczącego”
Nowakowskiego, a kiedy ich spojrzenia się skrzyżowały szybko się odkręcała.
-No no..
Piękny start. Już się od nich nie uwolnisz- zaśmiał się Kaczmarczyk, a zarazem
pogratulował swojej kuzynce „sukcesu”
-Tylko
nie mów, że jestem cichą wodą, która brzegi rwie.-spojrzała na niego wzrokiem
bazyliszka
-No jak
tak prosisz, to nie będę mówił. –uśmiechnął się, a potem zjedli razem
śniadanie. W mieszkaniu rozległ się dźwięk dzwonka. Tomasz poszedł otworzyć, a dziewczyna
sprzątała po śniadaniu.
-Ola!-
wyszła z kuchni i od razu się uśmiechnęła widząc gościa – On do Ciebie- poruszył
śmiesznie brwiami i zniknął za drzwiami swojego pokoju.
-Cześć- uśmiechnęła
się jeszcze raz, po czym zaprosiła gościa do środka.
-Zgubiłaś
wczoraj bransoletkę- mówiąc to wyjął ją z bocznej kieszeni bluzy.- Proszę.-
wyciągnął rękę w stronę dziewczyny
-O
dziękuję Ci. To moja ulubiona, a ja nawet nie zauważyłam, że jej nie mam.-
skrzywiła się lekko, a potem z uśmiechem pocałowała Piotrka w policzek jeszcze
raz mu dziękując.
-Nie ma
za co. Dobra, ja będę się zbierał, zakupy muszę zrobić- zaśmiał się
-O to
dobrze się składa, bo ja też się wybieram- rzuciła propozycję siatkarzowi, a on
ją z chęcią przyjął. Wspólne zakupy- to już jest coś.
Po
południu Piotr udał się na trening, a z nim zabrała się Lisowska. Oczywiście
nie na trening, a do swojego biura. Wypełniała jakieś tabelki, kiedy do
pomieszczenia wszedł Konarski.
-Hej! Masz
chwilę ? –zagadnął, a dziewczyna kiwnęła twierdząco głową. ( Ola i Dawid ( nie
jest jej byłym) znali się już wcześniej
) .- Przypadkowo podsłuchałem trenera jak rozmawiał przez telefon. „ Czy to
możliwe, że Ola jest moją córką?” –zacytował, a oczy Lisowskiej momentalnie się
powiększyły.
-Rozmawiałby
z moją matką? – spojrzała pytająco na kolegę, ale on wzruszył tylko ramionami.
-Może
powinnaś to sprawdzić, czy Kowal jest Twoim biologicznym ojcem.- zaproponował,
po czym przytulił dziewczynę. – Załatwię Ci jego włos, czy coś to dasz do DNA.
-Dziękuję-
uśmiechnęła się i jeszcze raz wtuliła się w przyjaciela i w tym samym czasie
otworzyły się drzwi, a za nimi pojawił się Piotrek.
-Ou,
przepraszam- wydukał i szybko zmył się za drzwiami.
-Głupio
wyszło…
Podoba mi się ten rozdział. Sama piszę bardzo krótkie rozdziały, ale ten mógłby być dłuższy! :-D Kiedy następny?
OdpowiedzUsuńwiem, wiem, następny będzie dłuższy :)
Usuńpostaram się dodać w poniedziałek kolejny
świetny rozdział, mam nadzieję że Piotrek nie bd zazdrosny, zapraszam do mnie: http://siatkowkaamoimzyciem.blogspot.com/ :)
OdpowiedzUsuńzapraszam na nowego bloga: http://siatkowkamoimzycieem.blogspot.com/ niestety musiałam założyć nowego, będę kontynuować rozdziały z poprzedniego. :)
OdpowiedzUsuńnominowałam cie do The Versatile Blogger: http://siatkowkamoimzycieem.blogspot.com/2013/07/the-versatile-blogger.html
OdpowiedzUsuńMam nadzieję że Piotrek nie zrobi jej sceny zazdrości.
OdpowiedzUsuńCiekawe, jak to wyjdzie z tym badaniem DNA!
Super rozdział :) Czekam na kolejny.
Buziaki kochana ;*