piątek, 26 lipca 2013

6. Głupio wyszło ...


Zawodnicy dostali pozwolenie na imprezowanie, więc szybko się ogarnęli, potem zgarnęli Olkę, która nie miała zbytnio chęci na imprezę, no ale mus to mus. Weszli do ich ulubionego klubu i zaczęli wariować. Alkohol się nie lał litrami. Każdy wypił symbolicznego drinka, a później większość ruszyła w Dance. Mówiąc „większość” miałam na myśli wszystkich oprócz Oli i Piotrka.  Usiedli obok siebie i zaczęli rozmawiać. Ale Igła- dzisiejszy król parkietu wyciągnął Lisowską na środek i rozkazał jej tańczyć. Chcąc nie chcąc zaczęła się bujać, ale po chwili się rozkręciła na maxa i zaczęła wariować z siatkarzami. Co chwile spoglądała na „tańczącego” Nowakowskiego, a kiedy ich spojrzenia się skrzyżowały szybko się odkręcała.



-No no.. Piękny start. Już się od nich nie uwolnisz- zaśmiał się Kaczmarczyk, a zarazem pogratulował swojej kuzynce „sukcesu”

-Tylko nie mów, że jestem cichą wodą, która brzegi rwie.-spojrzała na niego wzrokiem bazyliszka

-No jak tak prosisz, to nie będę mówił. –uśmiechnął się, a potem zjedli razem śniadanie. W mieszkaniu rozległ się dźwięk dzwonka. Tomasz poszedł otworzyć, a dziewczyna sprzątała po śniadaniu.

-Ola!- wyszła z kuchni i od razu się uśmiechnęła widząc gościa – On do Ciebie- poruszył śmiesznie brwiami i zniknął za drzwiami swojego pokoju.

-Cześć- uśmiechnęła się jeszcze raz, po czym zaprosiła gościa do środka.

-Zgubiłaś wczoraj bransoletkę- mówiąc to wyjął ją z bocznej kieszeni bluzy.- Proszę.- wyciągnął rękę w stronę dziewczyny

-O dziękuję Ci. To moja ulubiona, a ja nawet nie zauważyłam, że jej nie mam.- skrzywiła się lekko, a potem z uśmiechem pocałowała Piotrka w policzek jeszcze raz mu dziękując.

-Nie ma za co. Dobra, ja będę się zbierał, zakupy muszę zrobić- zaśmiał się

-O to dobrze się składa, bo ja też się wybieram- rzuciła propozycję siatkarzowi, a on ją z chęcią przyjął. Wspólne zakupy- to już jest coś.

Po południu Piotr udał się na trening, a z nim zabrała się Lisowska. Oczywiście nie na trening, a do swojego biura. Wypełniała jakieś tabelki, kiedy do pomieszczenia wszedł Konarski.

-Hej! Masz chwilę ? –zagadnął, a dziewczyna kiwnęła twierdząco głową. ( Ola i Dawid ( nie jest jej byłym)  znali się już wcześniej ) .- Przypadkowo podsłuchałem trenera jak rozmawiał przez telefon. „ Czy to możliwe, że Ola jest moją córką?” –zacytował, a oczy Lisowskiej momentalnie się powiększyły.

-Rozmawiałby z moją matką? – spojrzała pytająco na kolegę, ale on wzruszył tylko ramionami.

-Może powinnaś to sprawdzić, czy Kowal jest Twoim biologicznym ojcem.- zaproponował, po czym przytulił dziewczynę. – Załatwię Ci jego włos, czy coś to dasz do DNA.

-Dziękuję- uśmiechnęła się i jeszcze raz wtuliła się w przyjaciela i w tym samym czasie otworzyły się drzwi, a za nimi pojawił się Piotrek.

-Ou, przepraszam- wydukał i szybko zmył się za drzwiami.

-Głupio wyszło…

6 komentarzy:

  1. Podoba mi się ten rozdział. Sama piszę bardzo krótkie rozdziały, ale ten mógłby być dłuższy! :-D Kiedy następny?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wiem, wiem, następny będzie dłuższy :)
      postaram się dodać w poniedziałek kolejny

      Usuń
  2. świetny rozdział, mam nadzieję że Piotrek nie bd zazdrosny, zapraszam do mnie: http://siatkowkaamoimzyciem.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń
  3. zapraszam na nowego bloga: http://siatkowkamoimzycieem.blogspot.com/ niestety musiałam założyć nowego, będę kontynuować rozdziały z poprzedniego. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. nominowałam cie do The Versatile Blogger: http://siatkowkamoimzycieem.blogspot.com/2013/07/the-versatile-blogger.html

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam nadzieję że Piotrek nie zrobi jej sceny zazdrości.
    Ciekawe, jak to wyjdzie z tym badaniem DNA!
    Super rozdział :) Czekam na kolejny.
    Buziaki kochana ;*

    OdpowiedzUsuń